Street food

komentarze (6) do Street food

  1. Aga
    June 25, 2013 at 16:40 (11 years ago)

    Dla mnie absolutnym hitem są midye <3 Szczególnie pyszne są właśnie te uliczne i najlepiej kiedy są duże. O dziwo w Ankarze są tak samo pysze jak w Stambule czy Izmirze. Wprawdzie do tej pory nie nauczyłam się ich jeść tak jak (ponoć) powinno się, czyli jedząc kilka pod rzad jeden po drugim nie gryżć ich tylko od razu połykać, ale nie zamierzam się tego uczyć bo uważam, że cała przyjemność z jedzenia ich uciekłaby. Po tym rozpoznają zawsze sprzedawcy że "Yabanci", bo nie umiem ich jeść :)
    A kokorec uwielbiam, ale rzeczywiście trzeba jeść w swoich sprawdzonych miejscach bo w przypadkowych potrafi byc gumiasty i niedobry. Ważne żeby był z pomidorkami w srodku :)
    No i balik ekmek to obiowiązkowe danie w Stambule, szkoda że taki pyszny jest tylko tam, w Ankarze to już nie to.
    A z "nieulicznych" dań to Adana, w PL tak za tym tesknię, że w zamian za prawdziwą Adane, zgodzilabym się nie jeść ze 2 dni 😛

    Reply
    • Turczynka
      June 25, 2013 at 16:43 (11 years ago)

      nie wiedziałam, że yabanci gryzą midye a miejscowi połykają, ale ja sobie nie wyobrażam nie gryźć (jak widać jestem 100% yabanci), przecież tam potrafi być tyle ryżu, że chyba bym się udusiła próbując wszystko połknąć na raz 😀 ze mnie się wszyscy zawsze śmieją, bo kiedy ja niepewnie proszę o jedną sztukę moi znajomi pochłaniają ich 40, ciągiem 😀

      Reply
  2. Aga
    June 25, 2013 at 16:45 (11 years ago)

    Ja zjadam z moim chlopakiem po 10-12 tyle ze przeze mnie stoimy tam dobre kilka minut dłużej, bo kiedy on jest przy 12 ja jestem przy 5 może :)

    Reply
  3. Ingalill
    June 26, 2013 at 08:37 (11 years ago)

    Osdobiscie bopje sie jesc gdziekolwiek poza domem. Pare razy takie ejdzenie w Turcji czy tu na Cyprze Pólnocnym poskutkowalo 2 dniowa biegunka – nigdy wiecej!
    Dlatego nie jadlam ani balik ekmek – balam sie ze ryba bedzie nieswieza i sie zatruje, ani midye – to samo.
    Maz kupil w Stambule kokorec – sprobowalam, zle nie bylo, pachnialo siuskami kozimi – ale ze ja jem i pije mleczne wyroby z kozy – alergia na mleko krowie – to jestem przyzwyczajona i mi nie wykrecilo jezyka. Generalnie dla mnie za ostra potrawa zdecydowanie. Maz byl wielce zawiedziony tym kokorecem ze stambulu stwierdzil ze najgorsze jakie jadl i chyba wciskac musza niezly kit turystom – akurat to byl kokorec w rejonie Taksim.
    Kumpir jadlam w rodzinnym miescie meza Mersin i bardzo mi smakowal :) Bardzo sycacy i nie dalam rady zjesc calego. Tam tez jadlam zupe z glowy owczej – dla mnie za pikanta, ale smak bardzo pyszny, ciekawy, ale nie kazdemu podejdzie.
    Bardzo lubie iskender, ostatnio odeszlam od jedzenia kebaba w bulce/picie itd. Jesli juz to sis kebab. Kocham wszelkiego rodzaju pieczone pide z dodatkami i oczywiscie lahmacun :)

    Reply
  4. Ola
    July 1, 2013 at 12:09 (11 years ago)

    Zaciekawił mnie temat, bo myślałam, że znajdę coś dla siebie, ale ponieważ jestem wegetarianką, połowę budek z jedzeniem muszę omijać szerokim łukiem 😀 Niemniej zakochałam się w bezmięsnej wersji cig kofte – takim podawanym w placku pszennym z sosem z granatów. Jeżeli nie jest zbyt ostre, to zjadam ze smakiem. Mniam! Jadłam też pide – placki z różnymi nadzieniami – oczywiście w wersji bezmięsnej – ale jak dla mnie były bez smaku. Za pierwszym razem całkiem smakował mi kumpir, ale za każdym kolejnym już mniej 😉 Muszę uzbrajać się w sól, pieprz i inne takie, żeby ziemniak miał dla mnie jakiś smak 😀
    Ogólnie moje kubki smakowe chyba nie tolerują tureckiej kuchni, a szczególnie słodyczy, bo dla mnie każde ciastko lub ciasto smakuje tam identycznie :(

    Reply
  5. kaarolka
    July 5, 2013 at 15:44 (11 years ago)

    Oczywiscie Pide i Mevlana, ale tylko z wybranego miejsca w Alanyi, i z pieca opalanego drewnem. uwielbiam!!! Poza tym Adana Kebab, do tego Tantuni – polecam!!!

    Reply

Odpowiedz