Co przywiozłam z Polski?

komentarze (12) do Co przywiozłam z Polski?

  1. Eyen
    January 25, 2013 at 19:06 (11 years ago)

    olej kokosowy możesz znaleźć tu!! w sklepach z naturalnymi kosmetykami i ziołami można kupić dużo alchemicznych mikstur:) niestety ziai nie ma, też zawsze przywożę, razem z kiślem bez cukru i serkiem wiejskim:P nigdy natomiast nie zabieram ze sobą przypraw – wolę naturalne zioła bez dodatków różnych ulepszaczy smaku i tureckie sklepy to dla mnie prawdziwy ziołowy raj:)

    Reply
    • Turczynka
      January 25, 2013 at 19:47 (11 years ago)

      ja mam swoją ulubioną przyprawę do kurczaka, której nie udało mi się samodzielnie odtworzyć, ale zwykle też bawię się ziołami bez glutaminianu sodu i nadmiaru soli 😉 ale tej jednej mieszanki sobie nie odpuszczę, mam zawsze pod ręką z trzy opakowania, na wszelki wypadek 😀 i w czasie ostatnich zakupów wzięłam kilka paczek przypraw do grzańca na leniwe zimne wieczory 😉

      haha nie śmiej się, ale ja się boję tutejszych sklepów zielarskich 😀 zawsze mam wrażenie, że ze mnie zdzierają 😀 za ile i gdzie tutaj widziałaś olej kokosowy? bo jeśli się w nim za mocno zakocham to pewnie będę musiała się przemóc i iść uzupełnić zapasy przed kolejną wizytą w PL 😀

      Reply
  2. Ingalill
    January 27, 2013 at 22:44 (11 years ago)

    Staram się znaleźc zamienniki i musze przyznać, że udaje mi się to w 90%, zaczynając od produktów spozywczych, a kończąc na produktach kosmetycznych :)
    Niemniej jednak w walizce zawsze musi być:
    – “soczyste żeberka” – ta przyprawa chyba Winiar – mąż uwielbia jak robię tym skrzydełka z kurczaka, więc musze brac po kilka torebek
    – żurek lub barszcz biały
    – mleko w proszku
    – biały ser (na kilka dni niestety :()
    – kiełbasy paskowane próżniowo, które potem mrożę w kawałkach, by jak mam chęc, rozmrozić i jeśc przez kilka dni
    – żel do wc “Bref” jest co prawda, ale taniej kupię w PL i taka gigantyczna butelka starcza na kilka miesięcy
    – kosmetyki: podkład, puder, jakaś szminka lub błyszczyk, perfumy, dezodorant (to ciezko mi dobrac, wiec wole kupic w PL wyprobowane juz wczesniej produkty)
    – tabletki do zmywarki i plyn czyszczacy zmywarke – niby są , ale ceny na Cyprze kosmiczne, wiec podobnie jak z zelem do WC, bardziej mi sie oplaca
    – buty i spodnie – jesli mam je kupic, to kupuje wylacznie w PL, bo raz ze taniej, a dwa mam swoj styl i tu cięzko mi dokupic odpowiednik lub rozmiar albo krój na siebie (np nie lubie butow na gigantycznych obcasach, mam bardzo szczupłe stopy).
    – bielizna – niestety kupuje w PL, bo na Cyprze ciezko sie doagadac w sklepach po angielsku, a nie chce meza fatygowac, bo to torche krepujace dla Niego na pewno.

    Natomiast staram sie kupowac w/w w Turcji jesli np są tam też takie same sklepy jak w PL/lub produkty. Na Cyprze wybor jest mocno ograniczony, wiec kosmetyki, ubrania, buty staram sie tam nie kupowac.

    Reply
  3. marta
    January 28, 2013 at 13:10 (11 years ago)

    Witam.
    Moja lista:
    kosmetyki:
    Podklad Lirene mat 7h
    Krem do twarzy Lirene ( taki jak ty Turczynko)
    Zel antycelulitowy Lirene ( pomaranczowa tubka)
    Zel pod prysznic antycelulitowy Lirene ( pomaranczowy)
    Tonik do twarzy Ziaja aloesowy
    Plyn do makijazu dwufazowy Ziaja
    Ziaja plyn do higieny intymnej
    Rosmanowski spray do butow przeciw poceniu
    Ubrania:
    Staniki i majtki Triumpha
    Buty ( tzn w Turcji tez kupuje ale w Polsce zawsze jezdze do 3 producentow skorzanych butow i tam kupuje o polowe taniej niz w nawet w Polskich sklepach . Potem je chowam po szafach w domu w Turcji zeby maz nie widzial bo przedostatnio przywiozlam 12 par :-) :-):-)A jak teraz na swieta jechalam to powiedzial ze mnie do domu nie wpusci jak jakies nowe buty kupilam:-)
    Jedzenie:
    Przyprawy Kamisa- Ziola prowansalskie, Ziola do salatek, bazylia
    Cwikla
    Musztarda sarebska Kamis
    Slodycze ( czekolady wedla, ptasie mleczko, sliwki w czekoladzie i kasztanki)
    Bigos robiony przez mojego tate
    Pasztet robiony przez mama lub ciocie
    Pierogi z miesem kapusta i grzybami- od babci
    Pozostale
    Ksiazki( !!!)
    İ wszystko inne co mi wpadnie pod reke , ale glownie skarpetki :-) ( moja mama kupuje miliony skarpetek i jej kradne :-) :-)
    Pozdrawiam.
    Marta

    Reply
  4. dilly-lavender
    January 28, 2013 at 20:10 (11 years ago)

    Ja przestałam robić olbrzymie zapasy w Polsce odkąd pracuje w Turcji i zarabiam w lirach. Wtedy się po prostu nie opłaca, bo porównując ceny bez uwzględniania różnicy walutowej, w Turcji większość kosmetyków jest tańsza.

    Aczkolwiek zawsze przywożę parę rzeczy, których w Turcji nie ma wcale:

    -czekolada Nussbeisser (wszyscy w mojej tureckiej rodzinie za nią szaleją)
    -saszetki do szafy ‘Pachnąca Szafa’ z Rosmanna (wszystkie kobiety z mojej tureckiej rodziny za nimi szaleją)
    -żelki z Lidla
    -dla męża tańsze niż w Turcji perfumy z Rosmanna (Versace Blue jeans)
    -kostki warzywne
    -leki (głównie przeciwbólowe)
    -podkład Loreal True Match kolor N2 (w Turcji w ogóle nie dostępny)
    -pasztet i parówki berlinki!! :)) (aczkolwiek w Turcji nie smakują tak dobrze, jak jedzone w Polsce)

    Reply
    • Turczynka
      January 28, 2013 at 23:18 (11 years ago)

      dilly-lavender, a tak z ciekawości – jakich kosmetyków tutaj używasz? bo ceny to jest tylko jeden z moich problemów, drugim jest wybór :) w listopadzie skończył mi się krem na dzień i na noc i już nawet byłam gotowa wydać nieco więcej niż wydałabym w Polsce na te dwie rzeczy, ale stanęłam przed półką i jakoś nic nie mogłam znaleźć (ostatecznie oczywiście coś znalazłam, ale bez fajerwerków)

      z moich substytutów mogę mocno polecić rzeczy firmy Essence (można je dostać w Polsce, więc to taki nie do końca zamiennik) – mam mnóstwo ich lakierów do paznokci, parę kredek do oczu i błyszczyków i wiem, że jeśli któregoś pięknego dnia skończy mi się róż czy puder na pewno w ich ofercie coś dla siebie znajdę, nawet jeśli miałoby to być tylko na przeczekanie, do następnego przyjazdu do Polski :) bo tanio, w miarę łatwo dostępnie i jakość też nienajgorsza a ceny przyjazne :)

      poza tym z innych zamienników polecam rzeczy Superdrug (z Watsonsa) – ich maseczki, balsamy do ciała i inne drobiazgi są o wiele tańsze niż ich tureckie odpowiedniki a jakość niezła :) i już teraz np. nie przywożę z PL glinkowych maseczek; balsamów do ciała też generalnie już nie przywożę, ale te dwa pachniały tak pięknie, tak “zimowo”, że nie mogłam się oprzeć 😉 bo balsamy superdruga też są bardzo fajne i na pewno do nich wrócę :)

      Reply
  5. marta
    January 28, 2013 at 20:41 (11 years ago)

    Ale nie ma Ziaji i Lirene :-)
    Pzdr
    Marta

    Reply
  6. dilly-lavender
    January 29, 2013 at 13:01 (11 years ago)

    Droga Turczynko,

    być może kupowanie kosmetyków w Turcji nie jest dla mnie problemem, bo ja ich wiele nie używam. A te, które używam można tam kupić. Neutrogena i Nivea to 2 marki, bez których moje życie byłoby bardzo trudne i obie z nich można łatwo w Turcji kupić. Jedynym problemem jest tylko podkład, o którym wczesniej wspominałam, bo odpowiedniego koloru brak.

    Moje kosmetyki ograniczają się do żelu do mycia twarzy Nivea, kremu na dzień z tej samej serii (chociaż po umyciu żelem moja skóra i tak nie wymaga za dużo kremu) A i tak ostatnio częściej do mycia twarzy używam tureckiej wody różanej (to jest dopiero oszczędność!). Balsam do ciała, pomadka ochronna, krem do stóp i krem do rąk Neutrogena. Do demakijażu używam chusteczek dla niemowląt już od dłuższego czasu (i trochę tęsknie za tymi z rosmanna, bo sklep chociaż tutaj jest, to Uskudar za daleko). Reszta to nic specjalnego, Rexona, żele pod prysznic itp, wszystko dostępne nie tylko w Turcji, ale i pewnie na całym swiecie.

    W kosmetyki do makijażu zaopatrzam się w Golden Rose i bardzo te kosmetyki lubię (kuleczki brązujące, lakiery, kredki do oczy) a ceny niższe niż w Polsce. Kiedyś kupiłam Roll on Garniera pod oczy za 6 TL, kiedy w Polsce kosztuje minimum 40 zł. Jest jeszcze bardzo fajny sklep na Taksimie blisko placu. Można tam kupić wszystko czego dusza zapragnie do makijażu i ceny też bardzo niskie.

    Brakuje mi troche serii AA. Bardzo w Polsce te kosmetyki lubię, aczkolwiek nie są niezastąpione

    Jeszcze do niedawna zwoziłam z Polski opakowania Tampaxów, ale na szczęscie, można już je znaleźć na tureckich półkach ;p

    Reply
  7. Andrzej
    January 30, 2013 at 13:48 (11 years ago)

    Ostatnim razem z Polski przytargałem wiele rzeczy, fakt jechałem do Stambułu samochodem, więc można było sobie pozwolić.
    Lista (może być niepełna):
    – męskie kosmetyki jak piank i żele do golenia, balsamy po goleniu Nivea
    – kosmetyki dla żony – Inglot, Lirene
    – 3 proszki do prania polskich marek
    – polskie zupy z Winiar w torebkach
    – nasze zielne przyprawy
    – kiśle i budynie
    – hodowle pieczarek w pudełku z Obi
    – grzybie do chowu grzybów szitake
    – suszone grzyby
    – zółty groch do kapusty wigilijnej
    – kiszona kapusta w słoikach
    – kwaszone ogórki
    – sałatki dowoej roboty
    – soki, dżemy (kapusta, ogórki, sałatki, dżemy, soki – made by moja Mama)
    – 6 kostek masła – 2,5 zł za sztukę – a w Stambule to 6,95TL (prawie 11,8zł za sztuke przy 1TL = 1,7 zł)
    – elektryczny osuszacz powietrza, kominek elektryczny
    – polskie czekolady
    – alkohole jak żubrówka (biała i żółta), gorzka żoładkowa (biała i pomarańczowa), siwucha, spirytus, nalewka dowej roboty z żurawin, oczywiście piwo Tyskie
    – podpiwek do robienia domowego piwa,
    – kredki, bloki kolorowe, farby z Astry, kleje, bloki rysunkowe i inne przybory szkolne dla dzieci
    – około 20kg orzechów włoskich – w tym roku (2012) był urodzaj
    – warzywa i owoce z działki – kapusta, selery, cebula, papryka, jabłka, por
    – dużo polskich książek dla dzieci i dla mnie
    – polskie magazyny jak Murator, Ładnie wykańczam dom, polska wieś (nazwy moga być poprzekręcane)
    – i siostrę

    Jakoś sie udało na granicy tureckiej i się nie czepiali, choć musiałem wyładować wszystko z samochodu, bo prześwietlali mój samochód rentgenem czy czegoś nie szmugluję.

    Reply
  8. marta
    January 30, 2013 at 15:47 (11 years ago)

    oczywiscie zapomnialam o Zubrowce :-)
    Pzdr
    Marta

    Reply
  9. Kasia
    February 2, 2013 at 10:35 (11 years ago)

    Droga Turczynko,

    Kosmetyki Essence widzialam w Rossmanie na Mecidiyeköy.
    Uzywam eyelinera z tej firmy i czekam wlasnie na nowa dostawe bo czarny sie skonczyl. Cenowo: 10 PLN w Polsce, 10TL w Turcji, tak jak kolezanka wyzej, tez juz nie przeliczam :)

    Rzeczy, ktore zabieram ze soba z PL:
    – parowki, parowki i jeszcze raz parowki
    – poledwice sopocka
    – pasztety Profi
    – kielbase wiejska wedzona
    – barszcz bialy/zurek slaski w torebkach (pozniej palaszuje z ta kielbaska)
    – majonez Kielecki (zazwyczaj jem go jedynie z parowkami)
    – schaboszczaki zrobione przez tate
    – mielonke wolowo-wieprzowa
    – oczywiscie Zubrowke (najlepiej w zubranku)

    Z kosmetykow:
    – szampony Baby Dream z Rossmana (byly w Turcji ale sie zmyly)
    – maske do wlosow Dolce Latte (kolo 1litra albo wiecej)
    – hydrolizowana keratyne (dodaje do w/w maski) – zawsze siostra mi ja organizuje wczesniej

    Podsumowujac, jestem alkoholiczka, ktora je za duzo wieprzowiny i przesadnie dba o swoje wlosy :)

    Reply

Odpowiedz