Gadżeciarstwo

komentarze (24) do Gadżeciarstwo

  1. Angel
    August 6, 2012 at 17:39 (12 years ago)

    Po pierwsze… TAK! Również zauważyłam to, że Turcy ciągle podążają za modą i ciągle muszą mieć najnowszy model telefonu itd. (szczególnie chyba gustują w telefonach), co więcej wielu z nich uważa że mając taki gadżet jest już nowoczesny i ‘europejski’ (stą Twoja trafna obserwacja, że nawet niezbyt zamożni Turcy mogą pochwalić się najnowszym modelem iPhona czy supernowym BMW) :)

    Po drugie zauważyłam również, że w ogóle Turcy są dość na bieżąco z nowinkami technologiczno-modowo-informacyjnymi ( o Turczynkach-niewolnicach mody chyba nie muszę wspominać 😛 ). To właśnie od tureckiego kolegi pierwszy raz usłyszałam o Google+ itp. A skąd to się bierze?

    Nie wiem, choć mam pewne podejrzenia 😛 Wydaje mi się, że chociażby w pewnej części, Turcja ma kompleks Europy – nie chce pozostawać w tyle za Europą i światem, chce pretendować do miana państwa nowoczesnego, oczytanego i na ‘czasie’ więc stara się śledzić trendy – co objawia się właśnie w manii gadżetów. Szkoda raczej, że ich nowoczesność objawia się praktycznie tylko w tym, bo mentalnie większość z nich nadal pozostała na takim samym – czyli dość konserwatywnym itp. poziomie – chyba wiecie o czym mówię 😉

    Oczywiście, w Polsce również niemało jest osób ślepo podążających za modą, jednak faktycznie wśród tureckich znajomych częściej obserwuję to zjawisko. Trzeba także przyznać, że faktycznie, w wielu kwestiach Polska jest zwyczajnie ‘zacofana’ w sprawach modowych (echo komunizmu) oraz nie jesteśmy krajem bogatym. Czynnik ekonomiczny jest tu również bardzo ważny – nie jest bowiem tajemnicą że wzrost gospodarczy w Turcji jest niesamowity.

    To chyba najważniejsze co chciałam powiedzieć w tej sprawie 😛 Ps. Ciekawa jestem co napisze na ten temat p. koszyczek /koniczynka (już nie pamiętam). Pewnie że ona nie spotkała na swojje drodze takich Turków i że tu ich oczerniamy.. haaa ;>

    Reply
    • Turczynka
      August 6, 2012 at 18:32 (12 years ago)

      cieszę się bardzo, że moje obserwacje pokrywają się z Twoimi :) mnie naprawdę poraża widok rozsypującej się chatki, rozwalającego się samochodu i jednocześnie iPhona 4S :) w Polsce miałam tylko jedną taką znajomą – w szkole widzieliśmy najnowsze buty, ciuchy, a w domu kanapa przykryta folią i piszcząca bieda, tutaj widzę tego dużo, dużo więcej :)

      Reply
  2. Lotta
    August 6, 2012 at 18:42 (12 years ago)

    Zgadzam się jak najbardziej! Mój Edhem, jak go poznałam miał iphone’a, ipada, ipoda, kindla i wiele jeszcze innych, chociaż jak skorzysta z tego raz do roku to i tak dobrze. Dla mnie strata pieniędzy :) podobnie jak u Ciebie – musi być ładnie, ale niekoniecznie wszystko najnowsze. Więc namówiłam go na pozbycie się kilku gadżetów na koszt wakacji nad morzem:)
    I tak też z moimi tureckimi koleżankami, które poznałam na erasmusie w Rzymie. Najnowsze telefony, jak okulary to tylko raybany, jak zakupy to oryginalne (albo przynajmniej na takie wyglądające). Ja się dziwiłam nimi, a one mną, że taka jestem nie-europejska, bo chce mieć męża i dzieci i nie chodzę z nimi co dzień na zakupy i kawy ze starbucksa nie piję i na metce mi nie zależy. Więc zgadzam się z Angel, że chodzi o pogoń za “Europą”, my Polacy nie musimy udowadniać, że jesteśmy w Europie, nie czujemy się wykluczeni, a oni może troszkę tak i koniecznie muszą pokazać, że wiedzą co w światowej modzie i technice piszczy…

    Reply
    • Turczynka
      August 6, 2012 at 19:34 (12 years ago)

      przypomniał mi się komentarz mojego znajomego, fanatycznego wielbiciela produktów firmy Apple, który pojechał do Anglii na kurs językowy, wrócił zszokowany, że tam ludzie na rowerach jeżdżą, bo taniej, bo nie potrzebują samochodów… stwierdził, że w Turcji by to nie przeszło, bo argument “nie kupię, bo nie potrzebuję” do nikogo nie przemawia :) ma być na bogato, choćby resztkami sił 😀

      Reply
  3. Elviracik
    August 6, 2012 at 19:51 (12 years ago)

    Dziwnego zatem mam Turka, bowiem, to on się zawsze dziwi po co mi “najnowszy model smartphona” za którego pewnie zapłaciłam bóg wie ile, ale nie wie że dałam za niego złotówkę przedłużając umowę. Zarzuca mi właśnie że podążam za techniką, kiedy on się zadowala byle czym…
    ale ogólnie czytając tego bloga odnoszę wrażenie, że mój Turek chyba mało turecki jest w takim razie 😀

    Reply
  4. Angel
    August 6, 2012 at 21:12 (12 years ago)

    Dodam że ja używam starego dość telefonu, który dostałam w ‘spadku’ z pękniętą szybką, a więc możecie sobie wyobrazić ten wzrok tureckich oczu, jak tak można! 😀 Dla mnie to również strata kasy 😉

    Reply
  5. Luiza
    August 6, 2012 at 23:10 (12 years ago)

    Dokładnie jest tak jak mówicie… Każdy tutaj ma bzika na punkcie techniki. Mój poprzedni szef mial Iphona 4s, IPada i pare innych bzdur. ZNał każdy nowy program jaki się pojawiał, lub miał się pojawić, na rynku. Mojego meza kolega kupił żonie HTC co by miała dostep do inetrnetu przy karmieniu dziecka. 😀 ja mam starą nokię, jednakże nie zmieniałam jej tylko dlatego, bo miałam Iphona z pracy. dodatkowo mam ipoda, który po 4 latach odmówił posłuszeństwa. Zawsze kupuję nowości, jednak nie sa to telefony. Ale już się zastanawiam nad nowym telefonem. Bo warto. W iphone mialam polskie ksiązki, kursy językowe, ulubione gry.

    Reply
  6. Mariposa
    August 7, 2012 at 20:07 (12 years ago)

    Moje obserwacje są podobne. Znajomi mojego chłopaka, dobrze zarabiający, około trzydziestki: wakacje kilka razy w roku, w najlepszych hotelach, modne knajpy i restauracje, super ciuchy i mnóstwo gadżetów. I zero oszczędności – za to regularnie biorą pożyczki żeby spłacić karty kredytowe. U jednego z nich kupowanie technologicznych nowinek stało się na tyle groźnym uzależnieniem, że brat robi mu “naloty” w mieszkaniu żeby sprawdzić czy przypadkiem znowu czegoś nie kupił:)
    Mój chłopak jest na tym tle zupełnym odmieńcem: jego ulubionym sportem jest polowanie na super okazje, uwielbia czytać gazetki promocyjne z supermarketów, a podczas ostatniej wizyty w Polsce odkrył ciucholandy i jest zachwycony. Jak wracam do Turcji to zawsze prosi o coś z lumpeksu:)

    Reply
  7. Angel
    August 7, 2012 at 21:11 (12 years ago)

    Tak właśnie słyszałam (tylko słyszałam), że Turcy mocno zadłużają się, tylko po to, aby “pokazać się” wśród znajomych.. to smutne :(

    Reply
  8. kasia
    August 7, 2012 at 21:48 (12 years ago)

    Z tym zadluzaniem sie to prawda, ale badzmy szczerzy wszedzie jest tak samo…w Polsce funkconuje nawet powiedzonko ”zastaw sie a postaw sie” heh

    Reply
  9. Atid
    August 7, 2012 at 22:15 (12 years ago)

    Nie wiem, czy “gadżeciarstwo” to tylko turecki wynalazek. To chyba pewien trend naszych czasów. Faktycznie, gdy byłam w Turcji od razu rzuciły mi się w oczy superdrogie samochody i nowoczesne telefony. Przy ich sprzęcie mój roczny smartphone wydawał się zabytkiem 😉

    Jednak wydaje mi się, że podobnie jest w innych krajach tego regionu (tych zamożniejszych oczywiście). W Izraelu widziałam że już nawet nastolatki z miast chodzą tylko w Ray-Banach i prawie wszyscy mają iPhone’y. Ale to jest kraj, który słynie z bycia liderem w zakresie IT i nowych technologii (np. procesory Intel=Izrael :)).

    Chyba w naszej Polsce nowoczesny sprzęt i pewne akcesoria są wciąż dobrem luksusowym, na które stać niewielu. Cóż, jesteśmy póki co rekatywnie biednym społeczeństiwem… W polskiej ofercie operatorów komórkowych iPhone’y to raczej produkt dla klienta business, a pozostali polscy “gadżeciarze” w większości przywieźli lub dostali te zabawki z UK lub USA :)

    Reply
  10. Ingalill
    August 17, 2012 at 09:51 (12 years ago)

    Tak widze po siostrach męża, które mieszkaja w TR, że koniecznie chcą byc “modne”, mimo, ze je niestac na kupowanie co miesiac ciuchów, to i tak jakimś cudem je mają. Pozyczaja od satrszych siostr, wymieniaja sie ciuchami z kolezankami jak maja gdzies “isc” na miasto.
    Oczywiscie jak modny byl telefon Samsung Corby to tak piłowały mojego meza, ze w koncu kupil jednej tentelefon, po czym uzywaja go wszyscy – kazdy zabiera jak gdzies wychodzi, tylko po to , aby nie odstawac od towarzystwa.

    Reply
  11. Malgosia
    August 17, 2012 at 18:40 (12 years ago)

    Ja mam pytanie jadę za niecały miesiąc do Turcji poznac mamę mojego Turka:) Macie jakies pomysly co moża przywiesc przy takiej okazji w prezencie. Nie chcę popelnic jakiejs gafy ani nikogo urazic. Jak to bylo w waszy przypadku??

    Reply
  12. Marci
    August 21, 2012 at 08:39 (12 years ago)

    Cześć :) Od jakiegoś czasu regularnie bywam na tej stronie i muszę przyznać, że ją uwielbiam!! Nie mam chłopaka Turka, ale około rok temu poznałam w pracy jednego z nich i zaprzyjaźniliśmy się, a dzięki temu, co przeczytałam tutaj miewam często olśnienia typu “a to o to chodzi!!!” 😉
    A propos gadżetów to mój przyjaciel bywa w Polsce służbowo około 2-3 razy w roku i za każdym razem przywozi stąd najnowsze iphony dla wszystkich kuzynów 😉 A ostatnio będąc w Turcji i popijając herbatkę z moim znajomym i jego kuzynem (tym od telefonów) dowiedziałam się, że ten kupiony w lutym nie jest już najnowszym modelem i że jak M. będzie znowu w Polsce tej jesieni to MUSI przywieźć nowszy.. I obowiązkowo wszędzie gdziekolwiek byliśmy na bieżąco odbierali smsy, maile i telefon MUSIAŁ zajmować miejsce na stole tuż obok dania głównego 😉

    Reply
  13. koszyczek
    August 23, 2012 at 09:25 (12 years ago)

    Brzmi jak połowa moich kolegów z pracy. Polskich kolegów.

    Reply
  14. koszyczek
    August 23, 2012 at 09:58 (12 years ago)

    To jeszcze uzupełnię, bo wszystkie wypowiedzi takie długie, a moja krótka. Od kolegi kupiłam aparat fotograficzny, sprawny, przez kolegę bardzo lubiany. Ale na rynku pojawił się nowszy model i żona zmusiłam kolegę do kupienia nowego, którego kupno mógł sfinansować tylko sprzedażą starego. Mogę podać też przykład tureckiego kolegi, który nowy telefon kupił dopiero gdy w starym bateria padała mu około 4pm. Na polskim rynku funkcjonują też czasopisma, które umożliwiają śledzenie najnowszych trendów w elektronice, kosmetykach i modzie (z resztą te dwa ostatnie to tak samo jak telefonowe gadżeciarstwo i Polki są w tym całkiem dobre). W PL te magazyny to Logo dla mężczyzn i Avanti dla kobiet. Na pewno są jakieś inne, ale nie śledę. Takie czasopisma są zapewne w każdym kraju, bo gadżeciarstwo ma się dobrze wszędzie.

    Ale rozumiem potrzebę szerszej generalizacji. To porządkuje otaczający świat i czyni go bezpieczniejszym.

    Reply
    • Turczynka
      August 23, 2012 at 10:58 (12 years ago)

      ale czy ja albo ktokolwiek inny napisał, że taki trend jest widoczny TYLKO W TURCJI? sama napisałam, że kupiłam sobie “nowy, lepszy” telefon, żeby nadążać za znajomymi :) i po raz kolejny – nie generalizuję, podaję przykłady tego, co widzę dookoła – ludzi mieszkających w rozwalających się chatach, ale posiadających nowe samochody i telefony, szał na iProdukty, którego u MOICH polskich znajomych nie widzę wcale itd. :) nie piszę, że “ach, my Polacy jesteśmy fantastyczni, nie ulegamy modzie i działamy rozsądnie, nie to co ci rozrzutni Turcy”, prawda?

      mój chłopak też swój poprzedni telefon zużył do końca, musiał go ładować dwa razy dziennie :) więc nie twierdzę, że wszyscy Turcy to gadżeciarze, mam po prostu wrażenie, że ten trend jest tutaj nieco bardziej wyraźny niż w Polsce :) nie muszę też sobie świata czynić bezpieczniejszym, nie czuję się zagrożona 😉

      Reply
  15. koszyczek
    August 23, 2012 at 15:22 (12 years ago)

    Ja się cały czas zastanawiam nad tymi różnicami opisywanymi tutaj na tym blogu. Moim zdaniem formuła jest taka, by upublicznić parę uogólnień, nazwać to różnicami między Polakami a Turkami i zdobyć jak najwięcej głosów “za”(kilkukrotnie padło w komentarzach “cieszę się, że się ze mną zgadzasz”). Tylko, że te różnice w więszkości przypadków to żadne różnice. Wiele sytuacji opisywanych tutaj pasuje jak ulał do Polaków. I nie czuję, żeby opinie były wyważone, dopiero w odpowiedzi na moje komentarze okazuje się, że jednak Twój “chłopak też swój poprzedni telefon zużył do końca” i być może okazałoby się, że więcej jest takich wyjątków.

    W pierwszym paragrafie zaznaczasz, że uważasz się “za osobę ślepo podążającą za modą, wyłapującą wszelkie nowości, zwłaszcza technologiczne” i więszkość Twoich “polskich znajomych też nie odczuwa takiej potrzeby”.

    W drugim paragrafie stawiasz tezę, że w Turcji jest inaczej: “W Turcji, wśród moich znajomych i wśród rodziny mojego chłopaka dominuje jednak inna filozofia.”

    Kontrast między tymi dwoma paragrafami jest jasny: w PL jest tak, w TR jest inaczej. Co więcej, podkreślasz tę róznicę faktem ze swojego życia, że “Chyba pierwszy raz w życiu” uległaś presji otoczenia (zakładam Tureckiego, bo nie jest to jasno wyrażone) i sprawiłaś sobie technologiczną nowinkę.

    Dalej pytasz, czy czytelnicy też to zauważyli “wśród swoich znajomych”, “czy może pociąg do nowinek technologicznych jest jakąś bardziej powszechną cechą narodową?” i stwierdzasz, że “w kilku popularnych aplikacjach znacznie więcej masz Tureckich znajomych niż Polskich.”

    To dziwne, że nie widziałaś w PL “ludzi mieszkających w rozwalających się chatach, ale posiadających nowe samochody i telefony”. Poza tym, należy zrozumieć specyfikę rozwoju Stambułu jako miasta. W latach 60tych zalegalizowano gecekondu, czyli te rozwalające się chaty: miasto zaczęło budować dla nich infrastrukturę, burzyć te niespełniające norm i budować w ich miejsce nowe budynki. I to nadal się dzieje. Np. w okolicy Suadiye, wśród eleganckich apartamentowców, bogatych ogrodów, jest taka chatka puchatka czekająca na wykupienie przez deweloperów.
    http://koszyczek.files.wordpress.com/2011/12/chatkapuchatka_forsale.jpg
    Jej właściciele i zapewne rodzina dostaną w wybudowanym budynku mieszkanie. To nie znaczy, że ci ludzie są biedni, ale jedynie czekają na kolejny etap w procesie.

    Reply
    • Turczynka
      August 23, 2012 at 15:44 (12 years ago)

      nie widzę żadnych sprzeczności w tym, co zacytowałaś – jestem jednostką, mam ograniczoną liczbę znajomych, zarówno polskich jak i tureckich, jak już wiesz z poprzedniej naszej dyskusji moje środowisko polskie i tureckie to zupełnie dwa inne światy, chociaż znam po kilka osób z najróżniejszych grup społecznych w obu miejscach, więc oczywiste jest, że moje spostrzeżenia będą się różnić od Twoich czy czyichkolwiek innych, po to mniej więcej też założyłam tę stronę – żeby dyskutować o tym jak w Turcji jest, żeby stworzyć jak najpełniejszy obraz tego kraju i ludzi w nich mieszkających; ja opisuje swój ułamek, inne dziewczyny dodają swoje kilka groszy, Ty dodajesz swoje i osoba przychodząca z zewnątrz może sobie stworzyć w miarę obiektywny obraz tego jak wygląda życie w Stambule czy ogólniej w Turcji

      i jasne, że się cieszę, że ludzie się ze mną zgadzają – nie dlatego, że chcę wypromować jakiś wypaczony obraz Turcji, ale dlatego, że fajnie jest wiedzieć, że nie ja sama wkurzam się na niektóre rzeczy, że nie ja jedna muszę się użerać ze swoim facetem/jego rodziną/przypadkowymi ludźmi na ulicy o różne duperele, że to, co ja widzę nie jest wymyślonym przeze mnie postrzeganiem świata, a właśnie szerszą prawdą :) zaczniesz teraz opierdzielać wszystkie dziewczyny, które mają sąsiadki trzepiące z okna dywany, którym przeszkadzają klaksony w środku nocy jak ktoś kogoś wysadza pod domem czy wszystkie z nas, które wkurza np. zachowanie tureckich kierowców?

      mówisz, że moje opinie nie są wyważone – ja nigdzie nie twierdzę, że takie są :) Turcja przez bardzo długi czas mnie mocno wkurwiała, miałam bardzo mocno dość tutejszej rzeczywistości i nie mam zamiaru tego ukrywać, co więcej – wiem, że nie jestem sama, bo jest mnóstwo dziewczyn, które przez tę fazę nienawiści i znudzenia przechodzą (naturalny proces związany z różnicami kulturowymi i adaptacją do nowego miejsca) – fajnie, jeśli dzięki moim frustracjom któraś z dziewczyn rozważających przeprowadzkę tutaj pomyśli chwilę i zastanowi się, czy chce ryzykować przechodzenie przez to samo :)

      mam wrażenie, że chcesz mi wcisnąć coś, czego nie robię – nie mam żadnego interesu w promowaniu określonego wizerunku Turcji, piszę o tym, jak mnie się tutaj żyje i o tym z czym ja się stykam, wszystkich dziewczyn (i chłopaków), którzy mnie czytają praktycznie zawsze proszę o ich opinie, więc nie zamykam się na możliwość, że 99% Turcji może być inna niż ta, z którą ja mam do czynienia na co dzień – nie zgadzasz się ze mną, to pisz co Ty obserwujesz, a nie atakuj mnie, bo trochę nie wiem po co to robisz…? bezkrytycznie podchodzisz do Turcji i życia tutaj i uważasz, że tutaj wszystko jest lepsze niż w Polsce? bo na to wygląda, a to też nie jest prawdą

      i jeszcze odnośnie “chatek puchatka” – w takiej chatce mieszka kuzyn mojego chłopaka i wierz mi, nie czeka na “kolejny etap w procesie”, nie ma za co się ożenić (tak mówił), ale w samochód wpompował już tysiące lir :) więc nie rzucam przykładami z powietrza, nie musisz mi tłumaczyć tego skąd się w drogich dzielnicach biorą rudery, mieszkam tu już trochę, napisałam na temat Turcji magisterkę i naprawdę w znacznej części tematów nie muszę być uświadamiana, ale dziękuję :)

      Reply
  16. koszyczek
    August 23, 2012 at 16:26 (12 years ago)

    “najpełniejszy obraz tego kraju” to chyba nie za pomocą przytaczania przykładów z życia osoby mającej “ograniczoną liczbę znajomych”, opisującej “swój ułamek, inne dziewczyny dodają swoje kilka groszy”

    Ale fajnie, że napisałaś magisterkę o Turcji – jaki temat dokładnie? Teraz napisz z których moich wypowiedzi wyciągnęłaś wniosek, że uważam “że tutaj wszystko jest lepsze niż w Polsce”.

    Reply
    • Turczynka
      August 23, 2012 at 21:21 (12 years ago)

      czy Tobie naprawdę sprawia frajdę takie czepianie się wszystkiego? nigdzie nie jest napisane, że ta strona jest encyklopedią, nieomylnym przewodnikiem czy wyrocznią we wszystkich kwestiach tureckich

      piszesz: “najpełniejszy obraz tego kraju” to chyba nie za pomocą przytaczania przykładów z życia osoby mającej “ograniczoną liczbę znajomych”, opisującej “swój ułamek, inne dziewczyny dodają swoje kilka groszy” – dokładnie tak! myślę, że to jest najfajniejszy sposób na to, żeby zebrać jak najwięcej prawdziwych i życiowych obserwacji, przydatnych informacji i jeszcze przy okazji dorobić się kilku nowych fantastycznych znajomych, z którymi łatwiej jest żyć w nowej rzeczywistości.

      i Twoja Turcja nie jest tą prawdziwą tak samo jak moja nią nie jest, obie się uzupełniają i istnieją obok siebie, z mnóstwem innych jej rodzajów, ani Ty ani ja ani nikt inny nie jest chyba w stanie ogarnąć wszystkiego co się dzieje w tym mieście i w tym kraju, ja się staram opisywać swój kawałek i tyle, tak jak pisałam wcześniej – nie mam żadnego interesu w tym żeby zakrzywiać rzeczywistość a jeśli Twoje doświadczenia są inne to chętnie poczytam o tym w komentarzach, ale nie wciskaj mi proszę, że to co piszę nie ma pokrycia w rzeczywistości

      nie rozumiem Ciebie i Twojego nastawienia, serio

      Reply
  17. Kasia
    August 24, 2012 at 21:38 (12 years ago)

    Co do telefonow tez zauwazylam, a co do samochodow to np. dla odmıany szef mojego faceta zmıenıa dosc czesto motory 😀

    Co do PL to np ja znam pare osob co lubıa nowınkı technıczke jak np ıpad czy najnowsze laptopy. wıec mysle ze wszystko zalezy w jakım kreegu znajomych sıe obracamy :)

    Reply
  18. Marta
    August 28, 2012 at 13:40 (12 years ago)

    NA KAŻDYM KROKU TO WIDZĘ!
    Nie widziałam tutaj nikogo w przedziale wiekowym od 16 do (na moje oko 50) – kto miałby telefon inny niż Smartphone z dotykowym ekranem, a najlepiej iPhone.
    Wszyscy mają tutaj karty kredytowe, wręcz podają firmy kredytowe do sądu za “atakowanie takimi opcjami pożyczek z każdej strony”. Studentki, bez zarobków – kupują nowego IPhona w dniu premiery – za co? Kartą kredytową :)
    I nie uważam, aby była to sytuacja widziana tylko wśród moich znajomych – mam to do siebie – że mieszkając tutaj obserwuję wszyściuteńko do koła i wniosek jest taki – JESTEŚ W KINIE, W POŁOWIE FILMU PRZERWA – CAŁA SALA LUDZI WCHODZI NA FACEBOOKA LUB FORSQUARE I SIĘ “melduje” :)
    jesteś w restauracji – każdy z telefonem czatuje ze znajomymi. Jesteś na festiwalu muzycznym – nie ma człowieka bez ręki w górze robiącego filmiki.
    Idąc na Uczelnię widzę kilka tysięcy studentów – i każdy ma flashy phone – więc to raczej nie zjawisko obserwowane tylko w gronie moich znajomych :)
    Samochody tak samo – tutaj nie kupuje się używanych – wszyscy mają auta z salonów :-) i to z takiej półki, jakie u nas mają prezesi firm, a nie normany obywatel z wypłatą lekka powyżej średniej :)

    co do domów i mieszkań – zdecydowanie bardziej opłaca kupić się dom z basenem w Sile – nad morzem 4 pokoje i 2 łazienki aniżeli 3 pokojowe mieszkanie w Warszawie 😀 o takie moje nowe odkrycie po odwiedzeniu biura nieruchomości :)

    Uwielbiam tego bloga! Twoje wpisy! :-)

    pozdrawiam bardzo serdecznie!

    Reply
  19. Magda
    September 8, 2012 at 11:56 (12 years ago)

    Nie oszukujmy się, gadżeciartwo występuje wszędzie, ale… mam dziwne wrażenie, że w Turcji jest jakoś bardziej widoczne. Może jest to związane z kompleksem nowoczesności, otwartości, pokazania jacy to jesteśmy światowi, europejscy i działa dokładnie na takiej samej zasadzie, jak kiedyś my Polacy wyjeżdżający do USA (tudzież innego kraju), “na saksy” a wszelkie nowinki techniczne były obiektem zazdrości.

    Nie ma też tak, że absolutnie 100% populacji jest gadżeciarzami, albo 100% nimi nie jest. Ja na przykład mam super nowoczesny telefon Nokii liczący sobie 7 wiosen, z popękaną obudową i poklejony taśmą klejącą. Nie mam parcia na zakup nowego telefonu i jakoś żyję. Podobnie mój małżonek nowego telefonu nie ma, nasz samochód do hitów na rynku nie należy i generalnie mamy oboje w poważaniu kupowanie czegoś dla szpanu samego w sobie. Natomiast przyjaciele męża zadłużają się na potęgę kupując nowe meble, samochód, dom + wyposażenie do niego itd. zapominając przy tym oddać… stosunkowo niewielkie długi. Tak więc coś chyba jest na rzeczy z tym gadżeciarstwem na pokaz. :))

    Reply

Odpowiedz