Totalny turecki luz

komentarze (7) do Totalny turecki luz

  1. Agnieszka
    January 25, 2014 at 22:39 (10 years ago)

    Mój też ma taki luz, a ja przy nim nauczyłam się też tego. Ostatnio jak u niego byłam i miałam wylatywać do domu o 4.00 ( a 1,5 godziny na lotnisko) zepsuło się auto koło 22.00. O 24.00 załatwiliśmy na spokojnie transport, więc wyjechałam sobie spokojnie o 2.00. Wcześniej pewnie bym panikowała,ale mój Turek nauczył mnie, że jak coś ustalamy to tak jest. On mówi że coś zrobi na czas i ja się nie pytam kiedy. Wcześniej bardzo się wszystkim przejmowałam dopóki go nie znałam, teraz ciężko mnie wyprowadzić z równowagi:)

    Reply
  2. Basia
    January 25, 2014 at 22:57 (10 years ago)

    Ha ha! U mnie jest dokladnie na odwrot – ja zawsze na pelnym luzie, mistrz ostatniej prostej, a moj chlopak pilnuje wszystkich terminow, wyslyla mi tysiace przypominajek, zwraca uwage zeby dokumenty byly na swoim miejscu, na lotnisku jestesmy zawsze lata swietlne przed odlotem, itp. Czasem sie zastanawiam gdzie ja taki model znalazlam:-) Ale to raczej wyjatek niz regula – zrobilam mu kiedys test na “Tureckosc”, ktory znalazlam gdzies w necie, i okazalo sie ze oblal we wszystkich kategoriach!

    Reply
  3. anaista
    January 25, 2014 at 23:21 (10 years ago)

    Mnie się wydaje, że u nich panuje narodowe lenistwo, a nie luz 😉

    Reply
  4. Dorota
    January 27, 2014 at 01:04 (10 years ago)

    Moj tez jest na luzie, zawsze “mañana”, a ja chcialabym miec wszystko zalatwione na wczoraj :) ale jednak jak przychodzi co do czego, to jest zrobione.

    Reply
  5. Mavi goz
    February 2, 2014 at 18:19 (10 years ago)

    Muszę przyznać, że mój kochany nigdy nie zostawia ważnych spraw na ostatnią chwilę, ale jednocześnie jest spokojny i mnie też musi uspokajać, bo ja jestem nadmiernie przewrażliwiona na punkcie terminów, dokumentów itp. Nigdy nie zawiódł w tych kwestiach :)

    Reply
  6. Tutku
    February 6, 2014 at 17:34 (10 years ago)

    Załatwianie wszystkiego na ostatnią chwilę dotyczy absolutnie wszystkich działań jakich podejmuje się mój chłopak i jakich podejmujemy się razem. Zazwyczaj działania zakończone są sukcesem, ale co ja się przy tym naprzeżywam i stresuję, to moje. Wszystko odkładane jest na ostatni moment – od zakupów (tuż przed zamknięciem sklepu), po opłaty (w dniu, w którym mija termin) itd. Wkurza mnie to na maksa, ale nie sądzę, żeby to się zmieniło 😉

    Reply
  7. ejana
    February 9, 2014 at 14:24 (10 years ago)

    Od jakiegoś czasu odwiedzam Twoją stronkę, jako że napatoczył się na mojej drodze ponad rok temu Turek. Do tej pory się nie udzielałam ale ten wątek wyjątkowo przypadł mi do gustu i, tak jak w Twoim przypadku całkowicie oddaje sytuację.
    Ja jestem w gorącej wodzie kąpana, i jak jednak z dziewczyn powyżej napisała, najlepiej chciałabym mieć wszystko na wczoraj albo najpóźniej na teraz… On z kolei na wszystko ma czas i raczej się nie stresuje no bo ‘co stres i myślenie może pomóc?’.
    Prosty przykład – miał wysłać pewne papiery…. Miesiąc zajęło mi przypominanie mu o nich, następnie wydrukowane papiery leżały sobie na stoliczku przez kolejny tydzień i czekały aż zostaną wypełnione…wypełnione przeleżały kolejne kilka dni….itd itd….
    Czasami wydaje mi się nie możliwe, żeby tak różne osoby mogły ze sobą być.

    Reply

Leave a reply to Basia Cancel reply