Bazarowe know-how

komentarze (5) do Bazarowe know-how

  1. Magda
    September 8, 2012 at 12:46 (12 years ago)

    Zważył gościu 3 kg pomidorów, zamiast 2? Super! Ale płacę tylko za tyle, ile poprosiłam… Natychmiast się okazuje, że się odkłada z siateczki… 😀

    Ja znam bazar w Kadikoy. Powiedziałabym, że nie różni się jakoś specjalnie od innych, też widać brokat i tandetę, ale i czasem można znaleźć coś fajnego. Oczywiście przymierzenie czegokolwiek, to najczęściej marzenie ściętej głowy. 😉

    Słyszałam o fajnym bazarze gdzieś za lotniskiem Ataturka. Ponoć można kupić dużo interesujących rzeczy, dobrej jakości i do tego tanio. Chętnie się kiedyś wybiorę na takie zakupy w większym gronie, jeśli ktoś podjąłby się zorganizowania wyprawy.

    Reply
    • Turczynka
      September 8, 2012 at 12:58 (12 years ago)

      haha no zważył – kupowałam owoce na dżem, chciałam dwa kilo czegoś za 3TL, a on bierze ode mnie dyszkę i nie wydaje, a potem się upiera, że to przecież “tylko trochę więcej, może niech zostanie”? 😉 spryciarze, spryciarze 😉

      bosz, za Ataturkiem? toż to koniec świata, a dla Ciebie to w ogóle :)

      Reply
  2. Eyen
    September 9, 2012 at 15:15 (12 years ago)

    Jaki tam koniec świata – ja tu przecież mieszkam (nie na lotnisku anie nie na bazarze rzecz jasna;)). Jest taki środowy bazar niedaleko Sefakoy. Plusem jest to, że pomijając podróby, można kupić orginalne ciuchy po 5-1oTl. Tak zwane “odpadki z produkcji”, z których część ma jakieś tam mini usterki. Poznacie po tym, że mają poobcinane metki, zgodnie z jakąśtam zasadą tak się właśnie sprzedaje orginalne ciuchy. Mi się już zdarzyło kupić po 5TL koszulki i bluzki z H&M, Zary, i innych “sławnych”.

    Reply
  3. kasia
    September 10, 2012 at 20:33 (12 years ago)

    Bazar hmm…prawde mowiac juz przeszlo mi szukanie okazji na bazarach i kupuje tam tylko swieze owoce,warzywka i przerozne sery po tym jak odkrylam, ze fajniejsze i lepsze jakosciowo ciuszki mozna trafic w firmowych sklepach w super cenach zwlaszcza w czasie wyprzedazy. Ahh ale bym sklamala mam jeszcze slabosc do szali, ktorych szukam w zasadzie tylko na bazarach, nie mowie tu o typowych dla nakrycia glowy bo tego nie praktykuje ale normalnie tak szale pod szyje…moja slabosc, jak juz mam ich za duzo a znajde znow cos fajnego rodzinka sie cieszy bo ich nimi obdarowywuje hihi

    Reply
  4. Magda
    September 11, 2012 at 09:10 (12 years ago)

    Szale to także moja miłość… 😀 Uwielbiam jej nosić na ramionach, bez względu na pogodę. Są często świetnym dodatkiem do całości. :)

    Reply

Odpowiedz